czwartek, 23 października 2014

Rozdział 7

*Przeprosił mnie widziałam w jego oczach że to jest szczere. Ale i tak nie naprawi tego co narządził . Nadal sie jego bałam.
-Wiesz co, przeprosiny yy... przeprosiny przyjęte *odparłam niezdecydowana* -Ale spójrz na moje dłonie są sine , ja nadal się ciebie boje, i ja nadal cię nie znam*powiedziałam, chciałam żeby wreście powiedział mi o swoim życiu*
*Kamień dosłownie spad mi z serca, ale nie nie żeby was to nie zmyliło nadal ono jest z kamienia i nikt tego nie zmieni. Boi się mnie jej nadgarstki były takie sine i no właśnie moje ręce to uczyniły*- Nigdy więcej nie zrobię ci już krzywdy*powiedziałem*
-Obecujesz ?*zapytałam- Proszę cię powiec coś o sobie *poprosiłam go. tamtym razem jak się go zapytałam żeby coś powiedział to tylko sie rozłościł . Ale mam nadzieję że wreście mi powie*
Zróbmy coś takiego, możesz zadać mi dwa pytania a ja ci na nie szczerze odpowiem, ale tylko dwa pytania* nie byłem na nią zły że pyta byłem jej to w jakiś sposob nawet winien*
No okej - *odparłam* - Gdzie pracujesz? *Spytałam* nie wiem czemu akurat spytałam sie o prace *
- Nie pracuje *odparłem wręcz od razu*
*Zdziwiłam się , bo jak on nie pracował to skąd miał niby tyle kasy aby kupić tak drogie auto ? To nie było tak ważne , no cóż ale mnie to ciekawiło * - Czemu ja ? Czemu sie mnie przyczepiłeś i sie nie możesz odczepić hym? *zapytałam podnosząc brew do góry *
*To pytanie naprawdę mnie zaskoczylo sądziłem że będzie pytała mnie o rodzinę znajomych a ona spytała właśnie o siebie* Szczerze mówiąc to raczej ja sie ciebie nie uczepiłem, po prostu wczoraj mi się nudziło a dziś nie mogłem wrócić do domu bo bym się gdzie po drodze zabił, zresztą co tam ja ale moje autko by ucierpiało*zaśmiałem się.* To tyle za parę dni już mnie pewnie nie zobaczysz i będzie mogła wrócić do swojego normalnego życia*skończyłem swoją wypowiedz ale wiedziałem że z tym że tak po prostu odejdę to jest kłamstwo ale ona nie musiała o tym wiedzieć*
- Jak to nie zobaczę ? Wyjeżdżasz gdzieś czy co ? * zaputałam ciekawsko*
-Nie po prostu, taki moj typ jestem i znikam*zaśmiałem się* pewnie i tak tego nie zrozumiesz,* dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego że cały czas siedzę bez koszulki w samych spodniach*
- Przyznam ,jesteś bardzo dziwnym typem *zaśmiałam się * Jedząc przy tym naleśniki które Harry zrobił je dla mnie , były bardzo pyszne . *
-Tak nie zaprzecze *uśmiechnąłem się, nagle zadzwonił telefon szybko go odebrałam i wstałam z łóżka *
-Co chcesz Malik ? *wysyczalem do telefonu, co in mógł o de mnie chcieć zawsze to samo
-Pasuje ci 20 ? * nie chciałem z tą dojeżdżać nie chciałem dojeżdżać od Diany, schowalem telefon spowrotem do kieszeni.*
-Sory, musiałem odebrać *wymamrotałem spoglądając na dziewczyne zakładającą się nalesnikami*
- Nie ma sprawy *uśmiechnęłam się * -Muszę się ubrać , bo troche dziwnie wyglądam w tych piżamach *zaśmiałam się i spojrzałam na Stylesa , potem szybko poszłam do garderoby wziełam  zestaw  i weszłam do łazienki , szybko sie ogarnełam. I szuszłam po 10 minutach lecz Harrego już tam nie było , zadzwonił do mnie telefon to był Mike , postanowiłam odebrać .
-Czego chcesz ? *zapytałam*
-Diana przepraszam cię , byłem pijany , proszę cię wybacz mi* mówił*
-To nie jest żadne wytłumaczenie , pa * już nie wytrzymałam i musiałam się rozłączyć, załamana usiadłam na łóżku chowając twarz w dłonie*
*Kiedy Diana poszła się przebrać ja poszedłem do samochodu po papierosy długo bez nim nie mogłem wytrzymać gdy już jednego odpalilem wziąłem to między palce i miałem wchodzić właśnie do domu kiedy uslyszalem rozmowę dziewczyny z kims jak się tylko mogłem domyślić to bym jej chłopak*
 - To on ?*zapytałem miejąc nadzieję że będzie wiedziała o co mi chodzi, ponownie zaciągnęłem się papierosem i wypuściłem kilka kółek z dymu.*
-Tak... *odparłam*
-Czego chciał? *fuknałem*
- Przepraszał mnie... a ja nie wiem co mam robić *odparłam* * po co ja to mówie, i jeszcze jemu .Czułam że mogę mu wszystko powiedzieć , mimo że mnie skrzywdził , ale o tym jiż po woli zapominałam*
-Zrobisz co będziesz uważała za słuszne. Tak wgl to która godzina? *zapytałem*
- Dochodzi 17 , a co ? - *powiedziałam spoglądając na telefon*
-Cholera*powiedziałem* -Dobra Kochanie dziękuję ci za wszystko, ale ja już muszę wracać wiesz obowiązki*puściłem jej oczko*
- Okej rozumiem , to cześć *odparłam**wg on miał jakieś obowiązki , przecież nie pracował hymm*
*gdy wychodziłem już ostatni raz spojrzałem na Diane*
-Naprawde sexi dziś wyglądasz kochanie* uśmiechnąłem się i wyszedłem, wsiadlem do auta i pojechałem do Zayna*
* Zaśmiałam się i postanowiłam iść na impreze z Jessicą , bo mnie zapraszała. Postanowiłam iść i odciągnąć się od tego wszystkiego. Miała u mnie być o 19 więc miałam czas na pryszykowanie się . Poszłam do garderoby i wybrałam  zestaw i poszłam do łazienki zrobić makijaż . Po 2 godzinach przygotowań byłam gotowa do wyjścia . Zapukał ktoś do drzwi więc je otworzyłam, stała tam moja przyjaciółka, pięknie wyglądała.
-Cześć kochana *powiedziałam całując ją w policzek*
-No cześć, gotowa ? *Zapytała*
- Jasne, że tak , idziemy ! *Krzyknełam z uśmiechem na twarzy i wyszliśmy.Po 20 minutach drogi, już byliśmy na miejscu, weszliśmy do klubu i odrazu zaczeliśmy zamawiać drinki . Była niezła zabawa , tańczyliśmy jak szalone . Impreza dopiero sie rozkręcała*

*U Zayna byłem o 18.30 miał dla mnie kolejne zlecenie które oczywiście ja miałem wykonać, nie czekając pojechałem i je wykonałem jak zawsze doskonale. Wróciłem spowrotem do przyjaciela który oznajmił że wybieramy się na imprezę nie miałem nic przeciwko. Wziąłem u niego szybki prysznic, i umiałem się. Byłem gotowy i on też. Na imprezę dotarliśmy jakoś o 19.40 połowa ludzi już była nieźle wstawiona. My też poszliśmy do baru wypilismy parę drinków i zaczęliśmy zabawiać się z dziewczynami, jak to robiliśmy na każdej imprezie.*

<Pov Jessica>
* Gdy szalałyśmy na parkiecie, Diana oznałmiła mi że idzie do toalety . Więc ja postanowiłam iść do baru i zamuwić drinka. Niespodziewanie usiadł przy mnie jakiś chłopak. Był naprawde przystojny.*
-Cześć miała *zagadalem do jakiejś dziewczyny gdy tylko wróciłem z parkietu nie miałem pojęcia gdzie poszedł Zayn.*
- Cześć * powiedziałam zawstydzona , popijają drinka*
- Przyszlaś tu sama? *przysunalem się do dziewczyny i objalem ją ramieniem lekko się uśmiechając*
- Nie z przyjaciółką * odparłam przegryzając wargę , i przysuwając się do chłopaka*
*Gdy tylko powiedziała że przyszła tu jedynie z przyjaciółką momentalnie wbiłem się w jej wargi.. *

<Pov Diana >
* Wychodząc z łazienki udałam się w stronę baru, wiedząc ,że Jess tam będzie. Podeszłam i zpbaczyłam jak Jessica całuje się z chłopakiem. Którego znałam. To był Harry. Nie wiedziałam co robić, ale ja musiałam to przerwać. *
- Co wy wyrabiacie !? * krzyknełam, odciągając Harrego od Jess*

*Gdy tak całowałem sie z tą dziewczyną nagle coś nas rozlaczyło*-Co do cholee..*Nie dokonczyłem bo nad sobą zobaczyłem wściekłą Diane*- Witaj skarbie co tu robisz* od razu ustałem na przeciwko dziewczyny*
- A co cie to obchodzi ! *krzyknełam wściekła* - I nie mów do mne skarbie ! * odsunełam się od niego. Nie pozwole na to aby on całował się z moją przyjaciółką i żeby ja skrzywdził.*
- No, no nie takim tonem dobrze? Będę mówić do ciebie jak chce! * warknąłem, i nagle posczulem jak ktoś mnie chwyta za ramię, nieszczęście to tylko Zayn* -Witam panie * powiedział, teraz to dopiero zacznie się cyrk*
*Byłam na niego wściekła. Już nic do niego nie powiedziałam.On mnie traktował jak jakąś szmate, a ja głupia mu wybaczyłam. Nagle przyszedł jakiś chłopak*
- Cześć * odpowiedziałam grzecznie chłopakowi. I usiadłam koło Jess, olewając Harrego*

-Harry może mógł byś mnie przedstawić tym pięknym panią* Zayn musiał być nieźle upity że był taki miły, przewróciłem oczami* -Taa pewnie to jest Diana a to jej przyjaciółka amm yy.. Jak ty masz na imię?*całowałem się z dziewczyną której nie znam imienia brawo*
- Jestem Jessica, miło mi * odparła Jess uśmiechając się do chłopaka*-A ja jestem Zayn, miło was poznać dziewczyny *wyrwał się ten palant*- No nam też * prychnełam, nadal wkirzona na Harrego* - Jess wychodzimy * złapałam ją za rękę, dokańczając drinka*
*Wymieniłem z Zaynem spojrzenia i poszedłem za dziewczynami, dogoniłem je dopiero przed klubem, szybko złapałem Diane za rękę i odwróciłem*
-Co ci?*fuknąłem zupełnie nie mając pojęcia co jej odbiło chyba nie była zła że całowałem sie z Jen czy jak kolwiek ona się nazywała*

- Puść mnie ! Słyszysz ! * krzyknełam. Poczułam ból gdy mnie złapał*
-Nie dopóki nie wyjaśnisz mi o co ci chodzi!?
- Czy ty jesteś naprawde taki głupi ? *pychnełam* - Całowałeś się z moją przyjaciółką i pewnie jak by nie ja to byś ją odprowadził do domu i skrzywdził, tak jak mnie* powiedziałm wkurzona. Wyrywając się mu**Dosłownie buzowało we mnie ze złości jedno słowo wiecej a znów bym jej coś zrobił, pościłem jej rękę* -Teraz będziesz pierdoliła to na lewo i prawo? Mogę cię zaraz tego języka pozbawić.*powied​ziałem poważnym tonem i zbliżyłyem się do niej**Przestraszyłam się jego. Przecież obiecał że mnie już noe skrzywdzi*
-Tak będę pierdoliła *odwruciłam się i poszłam kawałek przed siebie*
-A i jeszcze coś , odczep sie ode mnie ! * powiedziałam. Wiem,że sie narażałam na to że znów mógł mnie pobić. Ale nie miałam wyjścia , musiałam mu powiedziać żeby sie w końcu odwalił*

-Masz rację uciekaj Suko! Jesteś zwykłą dziwką i nikim więcej !*wykrzyczałem na cały głos, byłem tak zdenerwowany*
*Jak to usłyszałam ustałam w miejscu. Byłam wściekła a za razem załamana. Chętnie bym mu teraz dała w twarz, ale nie miałam tyle odwagi żeby to zrobić*
-żałuje, że ci wtedy wybaczyłam i żałuje że cie wtedy spotkałam. Dała bym wszystko żebyś teraz zniknął z mojego życia* odwruciłam się i powiedziałam mu to prosto w twarz*

*Moje nerwy nie są że stali więc kiedyś wkońcu musiały puścić, chwycilem dziewczyne w pasie i zarzuciła sobie na ramie czułem że wali mnie po plecach swoimi malutkimi piąstkami*- A ty lepiej stąd uciekaj, a ja ktoś się dowie o tym że ją zabrałem zabije cię*powiedziałem do Jess​ i szedłem powoli z dziewczyną przerzucona na ramieniu,*
* Niespodziewanie mnie podnósł , zaczełam krzyczeć i go walić. Byłam przerażona. A jak on mnie teraz.... Bałam się i to potwornie*
- Postaw mnie! Harry ! * krzyczałam *

-Byłaś dziś bardzo niegrzeczna wiesz?*nadal trzymałem dziewczyne tak aby nie mogła się ruszać*

-Co teraz zamierzasz ? * spytałam przerażona. Już go nie waliłam , bo i tak wiedziałąm że mnie nie póści*
-Uważasz że zaraz cię zamorduje albo zgwałce tak? *zaśmiałem się wiedziałem jakie dziewczyna ma o mnie zdanie*
-Tak ! I mnie wreście postaw na ziemie ! * krzyknełam*
-Nie będzie tak łatwo kochanie *powiedziałem i kierowałem się w strone samochodu*
-idiota * prychnełam pod nosem, tak abo on tego nie słyszał. Niósł mnie w stronę samochodu . Ciekawe co chciał ze mną zrobić.*
*Gdy tylko dotarłem do samochodu otworzyłem drzwi pasażera i posadzilem tam dziewczyne. Sam wsiadlem za kierownicę odpalilem samochodu i ruszyłem prosto przed siebie, nie odzwyjac się do dziewczyny ani słowem*
- Gdzie do cholery jedziemy !? *krzyknełam patrząc się na Stylesa*

-Odwoze cię do domu!*krzyknąłem​*
- No masz szczęście *powiedziałam przegryzając wargę*
-Zamknij się!*powiedziałe​m ostro nie chciało mi się słuchać tego jej gadania. Gdy już dojeżdżałem do jej domu zobaczyłem na podjeździe samochód, a w domu paliło się światło.*-Kto jest w twoim domu?*zapytalem*​
- Moi rodzice! *prychnełam. Jakie to szczęście że już przyjechali, bardzo sie za nimi stęskniłam, Zastanawiało mnie to co go to interesuje*

-Cholera*prychnal​em pod nosem jeszcze tego brakowało, zaparkowałem blisko samochodu rodziców i wyszedłem z niego czekając aż Diana zrobi to samo*
*Zatrzymał się , a ja odrazu wyszłam z samochodu i szybkim krokiem zbliżałam się do wejśćia, nie mogłam się doczekać jak odejde od tego potwora*
-Dozobaczenia Kochanie *pomachałem dziewczynie na pożegnanie i wsiadłem do samochodu i ruszyłem do swojego domu*

*Nie rozumiałam go , najpierw mnie wyzywał od dziwek a teraz kochanie ugh debil . Weszłammpo cichu do domu , zdjełam płaszcz i poszłam do kuchni, stali tam rodzice szybko sie do nich przytuliłam*-Cześć kochanie *odparła mama*- Stęskniłam się za wami * powiedziałam*-My za tobą też *odparł tata. Staliśmy tak w kuchni z 10 min. Ale widiałam taty mine wiedziałam że ma dla mnie jakąś wiadomość i sie nie myliłam. - Curciu, musze ci coś powiedzieć *powiedział*- Zamieniam się w słuch * uśmiechnełam się*- Jutro wieczorem musimy wyjechać do USA na tydzień* odparł* -Ale fajnie *bardzo sie ucieszyłam przy tym podskoczyłam. A rodzice wpadli w śmiech*- Lece sie pakooować ! * powiedziałm głośno i poleciałam do swojego pokoju wyjmując torbe, poszłamndo garderoby i pakowałam ciuchy*
*Gdy tylko dojechalem do domu wyjąłem telefon z kieszeni i postanowiłem napisać do Diany, "Mam nadzieję że jeszcze nie śpisz, chce cię tylko poinformować że jutro o 12 przyjadę po ciebie masz być gotowa.Obiecuje dzień bez kłótni/Harry"*wysłałem wiadomość i z niecierpliwością​ czekałem na odpowiedź
*Gdy sie skończyłam pakować to rzuciłam się na łóżko myśląc o wyjeździe do USA . Nagle zawibrował telefon, to był sms od Harrego. No nie chciał sie spotkać. Nie miałam pojęcia czy sie zgodzić czy nie . Po tym jak mnie potraktował. Miałam mętlik w głowie. A może powinnam sie z nim spotkać i poważnie z nim porozmawiać hymm. Szybko mu odpisałam że sie zastanowie i poszłam pod prysznic. Gdy już wyszłam położyłam się spać i niedowierzanie szybko zasnełam*
*Wkurzyłem się nad czym ona do cholery chciała się zastanawiać, odpisałem jej "jutro o 9 chce mieć odpowiedzieć i mam nadzieję że będzie ona brzmiała 'tak'." poszedłem pod prysznic ubrałem się w bokserki i poszedłem spać.*

                 _________________________________________
Dzisiaj naprawde długi rozdział , mam nadzieję że się wam spodoba . Miłego czytania :*

Rozdział 6


*wjechalem na podjazd do domu dziewczyna, cieszylem się w środku że przeżyłem te podróż choć jechałem tylko nie cały kilometr. Zobaczyłem że w salonie pali się światło. To musiała być Diana bo jej rodziców jak zauważyłem wcześniej nie było*
*Siedziałam tak i już zasypiałam na siedząco , gdy nagle ktoś zapókał do drzwi , nie miałam pojęcia kto to mógł być . Ale postanowiłam otworzyć . Otworzyłam a za drzwiami stał Harry, przestraszyłam się , bo śmierdziało od niego alkoholem
- Harry po co tu przyjechałeś i to jeszcze pijany ? *zapytałam*
*Nie wiedziałem nawet kiedy nogi same poniosły mnie do jej drzwi*- wpóścisz mnie? Czy będziemy tak gadać przez próg*powiedziałem i poczułem że mój brzuch nie wytrzymuje nadmiaru alkoholu w sobie, ledwo utrzymywałem się na nogach*
-No dobra wchodź , ale tylko na chwilę * odparłam zmartwiona. Nie wiem dlaczego go w ogóle wpuściłam , potym co mi zrobił to powinnam zatrzasnąć mu te drzwi przed nosem. No ale zrobiłam inaczej*
*wparowalem natychmiast do jej domu* Gdzie jest .... łazienka szybko! *nie mogłem dłużej tego trzymać w brzuchu*
-Tam...* ledwo pokazałam palem a on pobiegł jak petarda do łazienki *
*kiedy wpadłem do łazienki natychmiast cały alkohol który był w moim brzuchu został oddany do kibla poczułem dużą ulgę ale bardzo kręciło mi się w głowie spotkałem twarz aby się trochę odchodzić i otrzezwiec, po chwili wróciłem do salonu gdzie była Diana, ustalem na przeciwko jej i nie miałem pojecia co mam jej powiedziec.*
-I jak lepiej ? *zapytałam*
-Emmm... Tak dzięki *to było naprawdę dużo jak dla mnie że użyłem słowa dzięki bez jakiego kolwiek satkazmu.*
-To już możesz iść *powiedzialam . Nadal pamiętałam o tym że mnie skrzywdził i bałam się że znów to zrobi*
-Wywalisz mnie teraz tak kompletnie pijanego?*nie sądziłem że może to zrobić*
* Nie wiedziałam co mam zrobić , czy pozwolić mu zostać czy go wywalić* - Okej możesz zostać , pod jednym warunkiem *odparłam*
*Czy ona powiedziała z o s t a ć to jest jakiś anioł a nie kobieta, tylko zawsze musi być haczyk, ale dla niej zgodzę się na wszystko*- Jakim warunkiem?*zapytałem*
-Że jak wstane to ma cię tu nie być *powiedziałam spokojnie*
-Dobrze*powiedziałem* A czy emm.. Mógł bym się tu gdzieś przespać strasznie boli mnie głowa*powiedziałem spokojnie*
-Tak , w salonie na kanapie *odparła i wskazałam palcem kanape na której miał spać*
*spojrzałem na kanape nie wyglądała ona zbyt wygodnie ale cóż nie miałem wyjścia, podszedłem do kanapy usiadlem na niej zdjalem z siebie kurtkę i koszulkę, czułem na sobie wzrok Diany, chciałem już zacząć zdejmować spodnie ale musiałem o coś zapytać, wstałam byłem tylko w samych spodniach.* Mogła byś mi dac jeszcze jakis koc?*podrapalem się po karku czując się trochę niezrecznie*
*Gdy ściągnął koszule , nie mogła od niego oderwać oczu, był taki umięściony . Diana! Obudź się, boże przecieź tymi mięśniami tymi ręcami mnie skrzywdził. Nie wiem czemu aie zgodziłam aby on tu został na noc , po prostu nie wiem , chyba mam za dobre serce , a nie jak on z kamienia i bez uczuć.spojrzałam w jego oczy.
- Zaraz przyniose * odwruciłam się momentalnie i poszłam do sypialmi rodziców i wzięłam z tamtąd czerwony kocyk który przyniosłam na dół i podałam go w jego dłonie.
-Dziękuje ci *uśmiechnąłem się do niej i wróciłem do "mojej" jakże wygodnej kanapy, zdjalem spodnie i polozylem się spać*
*Poszłam na górę i położyłam się do łożka, po 5 minutach już odbłynełam do krainy snu*
*Obudzilem się o 7 to wszystko przez to że ta kanapa na chuja nie była wygodna całe plecy mnie bolą. Wciagnelem spodnie i poszedłem zobaczyć czy Diana jescze śpi, tak jak się spodziewałem ona jeszcze, słodko spala. Chciałem jej jakoś wynagrodzic to że pozwoliła mi przenocować. Chodziłem po cichu w poszukiwaniu kuchni gdy już ją znalazłem w rewanżu za nocke chciałem zrobić dziewczynie śniadanie ponieważ nie byłam jakiś dobrym kucharzem zrobiłem naleśniki to chyba mój jedyny specjal.Gdy już wszystkie się uciekły pi cichu po sobie posprzatalem i jedzenie zanioslem Dianie do łóżka. Byłem taki ostrożny przez ten cały coś myślałem że się wszystko uda ale gdy wchodziłem do jej pokoju poslizgnalem się i zaliczylem niezłą glebe na tyłek. Ale chociaż naleśniki ocalały*
*Słodko spałam gdy usłyszałam jakiś hałas , przestraszyłam się, bo nie wiedzialam co sie dzieje, nagle usiadłammna łóżku gdy po woli sie otwierały drzwi*
*podniosilem się obolały z podłogi i zobaczyłem Diane która siedzi na łóżku,.przeklnelem w myśli nie chciałem jej obudzic. -Dzień Dobry, mam dla ciebie śniedanko*uśmiechnąłem się trochę sztucznie ale co ja poradzę nie byłem dobry w takich rzeczach*
-Cześć *powiedziałam zaspana * -Wow zrobiłeś dla mnie śniadanie , nawet mój chłopak mi nie robił , nie spodziewałam się , ale dzięki * odparłam*
* To co usłyszałem całkiem zbilo mnie z tropu jej kto? Jej chłopak czy ona miała chłopaka?!*- Twój chłopak? *zapytałem strasznie zdziwiony*
- Już były *powiedziałam spuszczając głowę w dół. Widziałam jak sie zdziwił na słowo chłopak*
*podszedłem do niej i wreczylem jej talerz z nalesnikami i usiadlem ba rogu łóżka* -Kiedy zerwaliscie?*dopytywalem*
-Wtedy gdy mnie odprowadziłeś do domu *Nagle naleciały mi łzy do oczu* -Pamiętasz? *zapytałam*
*Czy ona znów płacze tak bardzo chciał bym ją teraz przytulić i pocieszyć ale wiem ze ona mnie nienawidzi.* Oczywiście że pamietam.. Przykro mi, fiut widocznie nie był ciebie wart* nie wiedziałem co dokładnie zrobił ale wiem ze ją zranił inaczej by nie miała łez w oczach*
-Zranił mnie , ale i tak ty nie jesteś lepszy * odparłam wycierając łzy. Nie wiem czemu ja jemu o tym mówie, przecież ja go nie znam i wg czemu on jeszcze był w tym domu*
- Tak wiem i .... *nie wiedziałem już kim ja jestem ale powiedziałem to słowo przed którym się tak bronilem*- naprawdę z całego mojego serca z kamienia cię przepraszam, przepraszam....


          ____________________________________________


poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 5

*Podeszłam do drzwi i po woli je otworzyłam .Wiedzialm ,że to jest mój koniec i że on mi coś zrobi . Potwornie sie w tedy bałam, * 
*Gdy tylko zobaczyłem że drzwi się uchylają, otworzyłem je z całej sswojej siły złapałem dziwczyne za ręce i przypiolem ja do ściany ręce trzymalem mocno zacisniete na jej nadgqrstkach nad jej głową* Co byś chciała teraz suko powiedzieć?! Czy może zabrakło ci słów?!
-Harry , puść to boli ! * krzyknełam szlochając*
*jeszcze mocniej zacisnąłem jej nadgarstki *- Nigdy więcej nie rób czegoś takiego rozumiesz dziwko!?*patrzyłem jej prosto w oczy, byłem tak zdenerwowany że nie panowalem nad sobą, mówiłem każde słowo z taką ostrością że gdyby słowa mogły ranić ona już by była posiekana*
-Harry* powiedziałam cicho , bo już nie miałam siły. Pierwszy raz ktoś podniósł nademną rękę. Byłam przerażona, płakałam, on mi zadawał ból , ale jego to nie obchodziło . Byłam w tej chwili bezbronna, nic nie mogłam zrobić , on był silniejszy *
*wtedy dopiero zobaczyłem że z oczu diany leciała przezroczysta substancja.. Ona płakała, płakała właśnie prze że mnie. Natychmiast puscilem jej ręce i wyszedłem na dwór musiałem ochłonąć, Nigdy nie wyobrażałem sobie skrzywdzić kobiety a teraz ona prze że mnie cierpiała sprawialem jej ból.*
*Niespodziewanie puścił moje nargarstki i wyszedł na dwór a ja ja zsunełam się z ściany i padłam na podłoge. Nie mogła wytrzymać z bólu , moje ręce były sine, chciałam wtedy zamknąć drzwi na klucz , lecz nie dałam rady . Siedziałam skulona i płakałam z bólu . Wiedziałam, że nie mogę mu nogdy zaufać i się z nim spotykać. Nigdy nie zrobie takiego błędu że z pbcą osobą postanowiłam się spotkać. Modliłam się aby on już pojechał , i żebym go nigdy już nie spotkała. Czemu moje życie musi być tak okrutne ?*
*Usiadlem na schodach przed domem Diany, nie chciałem jej tego zrobić przed moimi oczami ciągle widzę jej oczy, oczy pełne łez żalu strachu a przede wszystkim bólu. Sprawilem jej ból dlatego że powiedział 'Pierdolony sie' za to się sprzedala mi faka.. Nigdy nikt powtarzam nikt tak nie postąpił a jeśli by tak zrobił już by nie było go na tym świecie. Gdy Diana nie zaczęła płakał ja mógł bym ją.... Nie chciałem wgl dopuścić do siebie tej myśli. Z jej domu słyszałem cichutki szloch Diana była przestraszona... I to prze że mnie musiałem coś z tym zrobić, wstałam i chciałem sprawdzić co z Dianą ustalem w futrynie i zobaczyłem ją na podłodze przy ścianie miała nogi podciagniete to brzucha i płakała, moje serce zaczęło mocniej bić...
*Siedziałam nadal i płakałam , ale gdy usłyszałam jego kroki, to nie przeraziłam.Bałam się go. Po woli wstałam i ruszyłam w stronę mojego pokoju*
-Diana...- *nie wiedziałem co powoedziec znałem ją tak krótko a tak bardzo ją skrzywdziłem.*Diana zaczekaj...
* Nie miałam zamiaru go słuchać , pobiegłam szybo do pokuju i żuciłam się na łóżko przytulając poduszkę i nadal płacząc. Nie sądziłam że w zaledwie 2 dni mógł mnie tak zranić. Nienawidze Mike i Harrego , ale Harry zranił mne mocniej niż Mike . Czemu musiało to sie przytwafić akurat mi ? Spojrzałam na moje ręce przeraziłam się były sine podchodziły pod kolor fioletowy . Nie wybacze mu tego*
*Kiedy Diana szybko uciekła do swojego pokoju nie miałem pojecia czy iść za nią czy dac jej szokuj ale nie mogłem tak pi prostu odejść musiałem jej coś powiedzieć uchylilem drzwi do jej pokoju i zobaczylem ją leżącą u płaczącą na łóżku.-Diana... Diana wysłuchaj mnie...
* Nagle on wszedł do mojego pokoju , znowu poczułam strach , coś do mnje muwił ale sie nie odrzywałam , bo sie bałam . Zawsze mogę palnąć coś i on znowu sie zdenerwuje . Ale ja już nie chciałam znów przez ten ból przechodzić*
-Diana odezwij się do mnie.. Spójrz na mnie słyszysz *powiedziałem najdolikatniej jak tylko potrafiłem, chciałem się do niej zbliżyć ale wiedziałem że będzie bała się jescze bardzej. Postaniwilem nie ruszac się z miejsca*
*On chciał żebym po tym wszystkim się do niego odezwała? Chyba on nie zdaje sobie sprawe co on przed chwilą zrobił.* -Idź sobie * powiedziałam szlochając*
-Odejdę jeśli że mną porozmawiasz- *zrobiłem mały krok w przód*
-Nie ! Zostaw mnie, nie chce cie znać ! * krzyknełam*
*To co powiedziała zakulo mnie w serce jakie by ono nie było ale to jednak serce. 'Nie chce cię znać te słowa odbijały się w moich uszach'.* -Nie, mów tak. Pogadaj że mną daj mi wytłumaczyć...
-Ale co wytłumaczyć , że mnie skrzywdziłeś?! * krzyknełam i wstałam z łóżka patrząc się w jego oczy*
*Gdy krzyczała słyszałem załamanie w jej głosie. A gdy spojrzała mi w oczy miałem zamiar od razu klekac i przepraszać ja za ti chciałem zrobić dosłownie wszystko dac jej cały świat żeby ten ból z jej oczu zginął ale nie byłem takim typem człowieka ja nie przepraszałem* -Ja nie chciałem tego zrobić. Nie panowałem nad sobą...
-I ty myślisz że ja ci wybacze ? * zapytałam*
- Nie wiem* zwiesiłem głowę nie mogłem patrzeć w jej oczy*
- prosze cię idź stąd * powiedziałam już spokojnym głosem*
*nie wiedziałem co mam zrobić, moje myśli byly rozdarte*
-Dobrze jeśli tego chcesz pójdę...chce ci tylko powiedzieć*spojrzałem jej prosto w czy* -Że nie chciałem tego zrobić naprawdę..
- Ale niestety zrobiłeś *odparłam cicho. Gdy powiedział że idzie ucieszyłam się, bo a ni sekundy dłużej nie chciałam na niego patrzeć*
*Po tym co powiedziała powiedziałem krótkie *-Pa skarbie*i wyszedłem. Pojechałem prosto do najbliższej knajpy aby tam w alkoholu zatopić swe smutki to było jedyne rozwiązanie*
* Gdy znikł mi z oczu żóciłam się na łóżko, byłam zruzgotana , nie sądziłam że on mi coś takiego zrobi , Nie mam się co dziwić przecież ja go nie znałam , ale... teraz już wiem jaki jest , bije dziewczyny a potem mówi że tego nie chciał i nawet nie potrafi powiedzieć głupiego słowa przepraszam. Była już późna pora, a mi sie nie chciało spać więc leżałam na łóżu ze 2 godz myśląc o tym co sie dziś wydażyło. Niespodziewanie zasnełam*

*Gdy już byłem mocno wstawiony chciałem poprosić jeszcze o jednego drinka, ale ta cholerna kurwa nie chciala mi sprzedać i kazała mi się wynosić z lokalu, z nerwów wziąłem ten jebany kufel i zrobiłem go na podłodze wszyscy się na mnie spojrzeli*
-No co kurwa człowieka nie widzieliście?!*co mądrzejsi odwrócili wzrok, wiedzieli że że mną się nie zadziera, widziałem że ta ścierwa kelnerka już wwyciągała telefon żeby zadzwonić po policję ale ja się tak łatwo nie dale szybkim ruchem wyrwalem jej telefon z ręki i przezucilem przez cały lokal aż spotkał ścianę i rozprysnal się w drobny mak*
-Ktoś jeszcze chce że mną zadrzec?!*nikt się nie odzywał wszyscy siedzieli tak cicho że było słychać lampy. Wkurwiony na całego wyszedłem z tego lokalu i wsiadlem do samochodu wiedziałem że w takim stanie nie powinieniem prowadzić ale nie miałem zamiaru iść pieszo. Gdy wjechalem na ulice obraz mi się rozmazywal byłem pewny że nie dojadę do swojego domu, więc skrecilem w uliczkę prowadzącą do domu Diany. Nie miałem pojecia czemu tam jadę w dodatku w tym stanie*

*Nagle zerwałam się ze snu, to był tylko koszmar. Zachciało mi sie pić więc zeszczłam ze na dół do kuchni otworzyłam lodówkę i wyjełam sok pomarańczowy , wlałam go do szklanki i upiłam łyk pomarańczowej cieczy. Nie chciało mi sie spać a była 2 w nocy , więc postanowiłam włończyć sobie tv i oglądałam jakieś badziewie*


    ____________________________________________

środa, 28 maja 2014

Rozdział 4

-Co powiedzialaś bo chyba nie dosłyszałem*polożylem rękę do ucha udając że tak lepiej ją usłysze*
To co słyszałeś *odparłam i wstałam z łożka * - Ide do toalety i jak wrócę to ma cię tu nie być ! * powiedziałam głośniej i weszłam za dzwi od łazienki. Musiałam ochłonąć , wciąż wieżyłam że to jest sen i sie z niego zaraz obudze . Postanowiłam rozczesać włosy i dać troche czasu Harremu na opuszczenje mojego domu *
*ta dziewczyna przyprawiala mnie o nerwy jak mogła sobie tak po prostu wyjść inne tak nie robiły inne się bały.*-Dobrze kochanie *krzyknąłem aby mogła usłyszeć, poszukalem w spodniach jakąś kartkę, na biurku Diany znalazłem długopis i napisałem na nim krótką wiadomość "jutro 18.00 przyjadę po ciebie, założ coś sexsownego. Polozylem kartkę na stoliku nocnym, i wyszedłem przez okno. Gdy już byłem na ziemi postanowiłem wrocic do domu *
* Gdy po woli otworzyłam drzwi rozejrzałam się i Harrego już nie było uff jak to dobrze . Myślałam że już nie pójdzie. Przechodziłam koło biurka żuciła mi sie w oczy kartka z jakąmś wiadomością , więc ją przeczytałam , zdziwiłam się on chciał żebym założyła coś sexsownego, ale ja nawet nie chciałam się z nim spotkać , miałam go dość . To działo się dla mnie za szybko. Ale postanowiłam się z nim spotkać i dowiedzieć o nim coś więcej , lecz założe normalne ciuchy nic "sexsownego" zrobie mu to na złość . Byłam bardzo zmęczona ale za nim jak sie położe to zamknę dobrze okno . Po tym położyłam się i po chwili zasnełam.*
*Gdy dotarłem do domu nie chciałem nic więcej niż to żeby iść spać poszedłem pod prysznic założyłem bokserki i rzuciłem się do łóżka aby po chwili dopłynąć w głęboki sen wszystko by było normalne gdyby nie to że przed snem pomyślałem o Dianie o tym jak ją poznałem, chciałem już się z nią zobaczyć*
* Nadszedł już ranek , późno wstałam, zerwałam się z łóżka poszłam do garderoby po ubrania i udałam się do toalety uczesałam włosy w koka , pomalowałam oczy tusze i wyszłam . Postanowiłam coś przekąsić , bo przyznam jestem bardzo głodna.Otworzyłam lodówkę . Na moje cholerne szczęście musiała być pusta więc postanowiłam iść do sklepu . Po 30 minutach byłam już w domu i zrobiłam sobie wreście śniadanie . Zjadłam i poszłam do salonu po ogłądać tv , nic ciekawego nie leciało. Nagle niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi , przestraszyłam się bo pomyślałam że to mugł być Harry . Nadzisnełam na klamkę i uchyliłam lekko drzwi , a tam stała Jessica . Mocno ją przytuliłam i wpuściłam do środka* 
- Co cię do mnie sprowadza ? *zapytałam*
-A chciałam się dowiedzieć co tam u ciebie - odparła
Wiedziałam że musze jej powiedzieć o Mike , bo nie umiałam jej okłamywać . Usiedliśmy i wszystko jej opowiedzialam.
- No nie wieże ! *zaskoczona powiedziala* -Jak on mógł ci to zrobić ? * odparła
-Sama nie wiem * powiedziałam przygnębiona* * Nie mówiłam jej o Harrym jakoś o nim zapomniałam. Gadałyśmy tak ze 3 godziny.Aż musiału już iść do domu. Pożegnałam ją i wyszła. Pobiegłam do swojego pokoju bo zbliżała się 18 a ja kompletnie zapomniałam o spotkaniu z Harry więc poszłam do garderoby i ubrałam
 zestaw i poszłam zrobić makijaż, po chwili byłam gotowa i zeszłam na dół.*
*Obudzilem się o 13 jak dla mnie to i tak wcześnie. Ubrałem się jak zawsze w zwykle czarne rurki białą koszulkę zrobiłem poranną toaletę i poszedlem oglądać TV, aż zadzwonił do.mnie telefon spodziewałem się że to może byc Zayn.
-Cześć stary *powiedział chłopak gdy tylko odebrałem*
-Siema
- Mozesz być u mnie za 5 min potrzebuje twojej pomocy w pewnej sprawie.
No jasne zaraz będę.*gdy ti powiedziałem od razu się rozlaczylem założyłem na siebie skórzaną kartkę. Zamknąłem dom i wsiadlem do mojego Czarnego Range Rovera, i pojechałem do Zayna po jakiś kilku minutach byłem na miejscu powiedział mi in swój plan i tak jak zawsze musiałem wykonać za niego połowę roboty. Dzień jak każdy inny. To samo w każdym zasranym dni. Wyruszylem natychmiast abu wykonać polecenie Zayna, aby mieć pewność że nie spóźnię się na spotkanie z Dianą..... Była już godzina 18 a ja dopiero zostawiłem swoją sprawę, musiałem jescze jechać do domu się odświeżyć*-CHOLERA!*walnalem rękami w kierownicę nigdy nie lubiłem jak ktoś sir spóźnia więc sam nie chciałem tego robić, odpalilem samochod i ruszyłem szybko w strone domu*
* Mineło już 30 minut a jego jeszcze nie było , wkurzyłam się troche nie lubie jak ktoś się spóźnia, wiec myślałam że sobie mnie olał , ale postanowiłam zaczekać jeszcze 15 min *
*Gdy tylko wpadłem do domu wziąłem szybki prysznic przegrałem się i szybko ruszyłem w drogę do domu Diany. Byłem spóźniony już 40 minut. Gdy dojechalem od razu zatrabilem i czekałem aż dziewczyna wyjdzie z domu*
*Nagle ktoś zatrąbił , byłam przekonana że to Harry. Wyszłam przed dom , a on stał przed swoim samochodem. Podeszłam do niego*
- Cześć, czy ty wież że się spuźniłeś ponad 40 min ? * zapytałam obrażona*
-Tak wiem i co z tego, nie myślałem wgl, że zgodzisz się gdzie kolwiek że mną jechać*prychnałem i podszedlem do drzwi kierowcy*
-Aha super "co z tego" , nawet nie raczysz mi otworzyć drzwi! * odparłam* -Ależ z ciebie dżeltelmen * prychnełam i stałam tam nie zamierzając wchodzić so samochodu*
*spojrzałem się na nią z miną nie wkurwiaj mnie* -Nie jestem dżentelmenem. To po pierwsze a po drugie wsiadaj kurwa do tego pieprzonego samochodu!*powiedziałem ostro i walnalem z całej siły w maskę samochodu*
-Jak masz sie tak zachowywać , to ja lepiej pójdę do domu , nie wiem po co się zgodziła z tobą spotkać * krzyknełam wkurzona jego zachowaniem i skierowałam się w stronę drzwi*
-Zawracaj kurwa w tej chwili swój szanowny tyłek i wsiadaj do tego samochodu*powiedziałem nie miałem zamiaru dziś tak odpuścić.*
-Pierdol się * krzyknełam i pokazałam mu środkowy palec, odrazu zamknęłam drzwi na klucz i pobiegłam do swojego pokoju, żuciłam się na łóżko i zaczełam płakać , czemu chłopacy muszą mnie tak traktować ? Czemu ?*
- TY SUKO NIE DARUJE CU TEGO OTWIERAJ!*z całej siły zacząłem walić w drzwi. Nie będę dawał sobą pomiatac jakiejś pieprzonej dziwce.*- Otwieraj! Słyszysz!
*Nagle usłyszałam jak Harry wali w drzwi , byłam przerażona , a jak on tu wejdzie i mi coś zrobi ? Mogłam wejść do tego cholernego samochodu .Walił coraz mocniej nie wiedziałam co robić .
 Po chwili zeszłam po woli do holu , nadal  walił , nie wiedziałam czy otworzyć czy nie . Stałam przed tymi drzwiami i sie zastanawiałam, modliłam się aby przestał*
- Liczę do trzech jeśli nie otworzysz obiecuje że je wywale!-krzyknąłem

-Raz!

poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 3

*Gdy odchodzilem słyszałem tylko zamknięcie drzwi sygnalizując, że dziewczyna weszła do domu. Nie chciałem jeszcze wracać do domu wiedziałem że i tak nikt na mnie tam nie czeka, zakrecilem się więc i poszedłem spowrotem pod dom Diany, skradlem się tak żeby nikt mnie nie zauważył i patrzyłem we wszystkie okna aby zlokalizowac pokój dziewczyny, modlilem się żeby był on od strony okna.*-Jest* ucieszylem się gdy zauważyłem pokój w którym paliła się lampka nocna uchwyciłem się mocno ściany domu i skradałem się cicho aż mogłem zajrzeć do domu. Diana spała na łóżku, miałem szczęście że okno było uchylone usiadłem na parapet i otworzyłem sobie swobodnie okno, gdy okno było wystarczająco otwarte, wszedłem po cichu do jej pokoju, spowrotem przychyliłem okno tak żeby było w stanie takim zanim tu przyszedłem, usiadlem na łóżko i miałem nadzieje że dziewczyna się nie długo obudzi nie chciałem robić tego sam, za słodko spała.
Gdy siedziałem tam już 15 minut wiedziałem że dziewczyna się sama nie obudzi musiałem jej w tym pomóc. Położyłem się obok dziewczyny i zacząłem ja głaskać po policzku*-Kochanie obudź się.
*Gdy jeszcze spałam , poczułam jak ktoś mnie głaszcze po policzku, myślałam że to mama , ale przecież rodzice wyjechali na 3 dni do cioci. Otworzyłam oczy i usłyszałam ten znajomy ochrypły głos . Przestraszyłam się , bo nie miałam pojęcia jak on tu wlazł. Szybko odepchnełam jego rękę i wstałam.
- Co ty do cholery tu robisz ? * krzyknełam przerażona*
-Przecież powiedziałem że się jeszcze zobaczymy, ja zawsze dotrzymuje obietnicy skarbie* powiedziałem i usiadłem *
- Jak tu wszedłeś ? * krzyknełam i odsunełam się od niego na bezpieczną odległość *
* marzyłam żeby to był tylko sen i miałam nadzieję że sie zaraz obudze*
- Czary mary skarbie* przysunąłem się do niej aby jeszcze bardzej ją oniesmielić*
- Odsuń się ode mnie ! *krzyknełam * - Rodzice są na dole , i jak nie wyjdziesz z tego domu za 2 minuty to zaczne krzyczeć ! *skłamałam przerażona . Nadal odsuwając się od niego*
-Kochanie nie denerwuj się tak na mnie, nie chciałem cię przestraszyć*zrobiłem minę smutnego pieska*- Lepiej nie wołaj rodziców bo powiem im się się że mną pieprzyłaś ciekawe czy będą zadowlonieli co?*powiedziałem to już bardziej poważnie*
- I tak nie uwierzą ! *Wrzasnełam* - Tam są drzwi * wskazałam Palcem na wyjście*
-Jeśli w domu są twoi rodzice, a zauważyli by mnie jak wychodzę nie myślisz że to by było trochę dziwne i podejrzane co?*zaśmiałem się*
- Może troche , ale i tak masz wyjść i to już ! *powiedziałam troche spokojniejszym głosem.W ogóle po co on tu przyszedł , i ciekawe co chciał zrobić .*
-Płakałaś?*zapytałem zmartwiony, mam na dzieje że ona nie mogła usłyszeć tego w moim głosie* - Masz czerwone oczy* zignorowałem wszystkie jej proszenia o wyjście, i tak bym tego nie zrobił*
- Tak , a co cie to w ogóle obchodzi *odparłam i usiadłam na łóżko. Przypomniał mi sie Mike i poczułam łzy w oczach , ale szybko je wytarłam*
- Mam nadzieje że to nie prze ze mnie?* przesunąłem się i spojrzałem jej w oczy*
-Nie to nie przez ciebie * odparłam spokojnym głosem, już nie mogłam krzyczeć , po prostu nie miałam siły. Nagle Harry spojrzał w moje oczy a ja w jego widziałam w nich zmartwienie .* Musiałam się dowiedzieć kim on jest i co chce ode mnie *
- No to dobrze, więc co się stało że płakałaś? *zapytałem, nie mam pojęcia czemu ale chciałem wiedzieć.*
- Nie chce o tym rozmawiać , a przede wszystkim nie z tobą * powiedziałam , chyba sie zmartwił Ale ja nie chciałam z nim o tym mówić , nie ufałam mu . A ja tylko zaufanej osobie moge to powiedzieć .*
-Nie ufasz mi? No dobrze jeśli nie chcesz mówić to nie, innym razem. Więc o czym pogadamy?* polozylem się na łóżku i podparlem się na łokciach żeby mieć lepszy widok na dziewczyne*
- ale chwila , ty chyba nie sądzisz że tu zostaniesz?! * zapytałam tym razem poważnie*
- No oczywiście że tak sądzę, nie chciałaś mi dać swojego numeru myślałaś, że tak szybko odpuszcze?*zaśmiałem się i założyłem jej włosy za ucho*
-Łapy przy sobie ! * powiedziłam wkurzona * - Okej dam ci swój numer ,ale potem pójdziesz sobie? * zapytałam*
-Dobrze panno nie dotykalska hehe. Zobaczę, najpierw daj mi swój numer*powiedziałem rozbawiony, nigdy nie cackałem się tak z dziewczynami ale ona była inna*
* wtałam i wziełam swój telefon i podałam mu swój numer telefomu * -Prosze , a teraz możesz iść , bo jestem zmęczona * powiedziałam ziewając*
*Szybko wpisalem numer do swojego Iphona, ale nadal nie chciałem odchodzić chodź widziałem że Diana wyglądała na zmęczoną.*-Mam dobry pomysł, posuń się kawałek ja się też zmieszcze i wszyscy będą zadowoleni*zaśmiałem się bo byłem wręcz pewny że dziewczyna nie zgodzi się na to
-Oooo nie , tobie chyba coś na głowe padło * odparłam uśmiechając się * - Nie jastem z tych dziewczyn która pójdzie z pierwszym lepszym chłopakiem do łóżka * powiedziałam*
-Chodzi ci o dziwkę*zaśmiałem sie* - No nie w sumie nie wygladasz na taką, ale w tamtej sukience wyglądałaś gorąco, mógł bym się pomylić*mrugnełem do niej*
- Że co prosze ? Czy ty myślałeś że jestem dziwką ?* spytałam się zdziwiona . W tym momencie mnie po prostu zatkało. Chciałam mu wywalić liścia prosto w ten ochydny ryj, ale jakoś się powstrzymałam*
- Kochanie ochłoń żartowałem * powiedziałem widząc jak dziewczyna czerwieni się ze złości*
- Jesteś żałosny - *przekręciłam oczami i skrzyżowałam dłonie na klatce piersiowej *

czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 2







<Pov Harry>Wracałem właśnie od Zayna gdy zauważyłem dziewczyne która szła bardzo zdenerwowana, nie spieszyło mi sie do domu więc postanowiłem się trochę zabawić przyspieszyłem aby ja dogonić ale ona zrobiła to samo. Nie chciało mi sie bawić w kotka i myszkę więc mocno szarpnąłem ją za ramię i odwróciłem w moją stronę.- Cześć kochanie, czyżbyś się mnie wystaraszyła?*uśmiechnąłem się zadziornie.*
-Ztostaw mnie ! *krzyknełam*
- Ej nie krzycz tak przecież nic ci nie robie* puściłem jej ramię i podnoslen ręce do góry*
-Właśnie widze jak mi nic nie robisz *odparłam przestraszona* -Kim ty wogóle jesteś?*Zapytałam*-Ahh gdzie moje maniery*zaśmiałem się*- Jestem Harry Styles madam a ty? *powiedziałem ironicznie*
-A ja y Di.. Diana Parx *odparłał nie wiedząc co zrobić*
*zaśmiałem się widząc strach dziewczyny*- Czy to nie za późna pora na chodzenie samemu po tych ciemnych uliczkach?*zapytałem*
-No właśnie jest , i chciałabym już iść do domu bo mi zimno*powiedziałam. Nie chciałam z nim dłużej dyskutować*
- Nie puszczę cię teraz samej* powiedziałem przesuwając się do dziewczyny* - Jeszcze by ci się coś stało* powiedziałem szeptem wprost w jej usta*
-Tak wg czemu sie o mnie tak martwisz ?Przeciesz mnie nawet nie znasz *odparłąm, odsuwając się od Stylesa, był przerażający ale wydawał się miły . Już nie wiedzałam co myśleć *
- Nadal się mnie boisz?* przesunąłem się do nie spowrotem, sięgnąłen ręką jej loczek ktory opadł na jej twarz i założyłem jej za ucho*- Szkoda żeby ktoś uszkodził taką piękną buźkę* zaśmiałem się i schowalem ręce do kieszeni tak żeby wystawaly same kciuki*
-Już nie aż tak bardzo jak na początku ,ale tak nadal się boje*Powiedzaiłam spuszczając głowę w dół* - Chciałambym już iść do domu, bo zamarzne stojąć tu z tobą *powiedziałm przegryzując warę * 
*Zdjąłem z siebie skórzaną kurtkę i zarzyciłem dziewczynie przez ramiona* - Teraz powinno być ci cieplej *mrugnąłem do niej* - Bardzo chętnie cię odprowadze * uśmiechnąłem się*
*Zdziwiłam się jak dał mi swoją kurtkę, ale przyznam że to z jego strony było miłe* - dziękuję *odparłam uśmiechając się do niego * -To bardzo miłe z twojej sstrony, ale nie musisz mnie odprowadzać *powiedziałam nie śmiało. Zawsze byłam odważna, a przy nim jakaś byłam nieśmiała*  
*zachowałem twarz bez emocji nie mogłem być jakimś dzieciakem który się mazgai*- Nie pytałem się czy mogę cię odprowadzić tylko że cię odprowadze. Więc gdzie mieszkasz?
-No dobrze , jak tam chcesz *powiedziałam* *odwruciłam się i wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu* -Więc idziesz, czy będziesz tak stał ? *Zatrzymałam się gdyż zauważyłam,że on nadal stoi w tym samym miejscu co przed chwilą i się na mnie gapi*
- Tak tak już idę, po prostu nie mogłem oderwać oczu od tej pięknej... *Zaśmiałem się po chwili doszedłem do dziewczyny i powolnym krokiem ruszyliśmy w kierunku jej domu*
-Yy no więc... powiedz mi coś o sobie *przerwałam tą ciszę*
- Co cię interesuje moje życie co?!* warknąłem*
-No chyba chciałabym wiedzieć , kto mnie odprowadza do domu *odparłam*
-Daleko jeszcze do tego twojego domu?* powiedziałem z zaciśniętymi zębami, nie miałem nawet najmniejszej ochoty opowiadać o swoim życiu jakiejś przeciętnej dziwce*
-O właśnie już dotarliśmy *Zatrzymałam się i oddałam mu kurtkę* -Dziękuję *odparłam*- To Cześć *chciałam jak najszybciej od niego odejść, bo jakoś dziwnie sie zachowywał. Podziękowałam i po woli zbliżałam się do wejścia*
*złapałem ją za ramię i odwróciłem*- Odprowadziłem cię pod sam dom i zupełnie nic za to nie dostanę* podniosłem brew*
-A co byś niby chciał dostać ? *Zapytałam zaskoczona. No chyba on nie sądził że coś ode mnie dostanie*
- To zależy co byś chciała mi dać*uśmiechnąłem się bystro, zbliżyłem się do niej że prawie nasze ciała się stykały*
-Wiesz co, ja nie mam zamiaru nic ci dawać ! *Warknęłam , stojąc w miejscu, przybliżył się niebezpiecznie blisko do mnie aż nie wiedziałam co robić*
- Kochanie nie denerwuj się tak* zaśmiałem się*
-Nie mów do mnie kochanie! *krzyknełam i odwruciłam się zbliżając się do drzwi*
-Nie uciekaj ode mnie* podeszłem i przytrzymalem drzwi jedną ręką, wrazie gdyby chciała wejść.*- Chciałem tylko twój numer* uśmiechnąłem sie*
-Ugh nie dam ci ! *warknęłam przegryzając wargę * *podniosłem rękę i kciukiem uwolniłem jej wargę*- Nie rób tak kochanie.
-A to niby czemu ? Zabronisz mi ? *zapytałam przy tym skrzyżując ręce. Po woli robił się nie do zniesienia. Może powinnam mu dać ten numer ? Może by się odczepił. Sama już nie wiem * 
- Nie takim tonem maleńka, oczywiście że zabronić ci tego nie mogę ale chyba nie chciałabyś żebym cię przeleciał tu i teraz hm? Te przygryzanie warg jest naprawdę bardzo podniecajace*powiedziałem i puściłem jej oczko tylko czekałem ba to kiedy się zarumieni*
*Nie wiedzałam co powiedzieć , zaskoczył mnie tym * -Ok to już tego nie zrobie ,pasuje? *odparłam* -A teraz mógłbyś mnie wpuścić do domu ?*spojrzałam mu prosto w oczy*
-Dobra Dziewczynka *zaśmiałem się* - Mógł bym jak tylko dostanę to czego chce * gdy spojrzała w moje oczy widziałem w nich mieszane uczucia strach, wstyd.*
-Ale jak ci dam ten numer , to się ode mnie odczepisz ? * spytałam wkurzona*
- Mówiłem ci kochanie żebyś się nie denerwowała, jeśli dasz mi numer to chyba oczywiste że się nie "odczepie"*zrobiłem nawiasy palcami* -Jesteś taka głupia czy tylko udajesz skarbie? * zaśmiałem się*
-W takim razie ci nie dam , i wpuść mnie lepiej do domu . * powiedziałam tym razem spokojnie*
- A co zaczniesz krzyczeć?*byłem zdziwiony zachowaniem dziewczyny, reszta nigdy by mi się tak nie postawiła jak ona*
-A żebyś wiedział * odparłam * - to co ? Wpuścisz mnie ? * zapytałam. Robiło mi sie już bardzo zimno i marzyłam o tym żeby sie odczepił, jeszcze nigdy nie spotkałam takiego durnia*
- Niech ci będzie skarbie, nie chce żebyś mi tu skostniała z tego zimna* puściłem drzwi i skochowałem ręce do kieszeni* -Niedługo się zobaczymy kochanie* powiedziałem i uśmiechnąłem się do dziewczyny oddalałem się już powoli od jej domu*
*No nareście zrozumiał , weszłam do domu i poszłam szybko do swojego pokoju aby sie przebrać. Gdy już się przebrałam w piżamę cały czas myślałam o ty co się przed chwilą wydarzyło, nie rozumialam go , on był jakiś dziwny . I jeszcze przypomniało mi sie gdy powiedział " Niedługo się zobaczymy" . Nie miałam zamiaru z nim się znowu zobaczyć , nawet nie chciał powiedzieć nic o sobie ugh . Nagle zadzwonił do mnie telefon , myślałam że to Jessica , ale sie pomyliłam to był Mike . Nie miałam zamiaru odbierać więc wyłączyłam telefon i żuciłam go na łóżko. Dopiero teraz przypomniało mi się o Mike , i o tym że całował się z jakąmś pustą laską . Bardzo mnie to zabolało , bo ja go kochałam. Wziełam w dłoń swój naszyjnik połowe serca który podarował mi Mike. Nie mogłam tego dłużej nosić, więc pociągłam go mocno a on sie zerwał i żuciłam te serce w kąt. Zaczełam płakać , byłam załamana . To był najgorszy dzień w moim życiu . Leżałam tak na łóżku gapiąc się w sufit i myśląc o tym wszystkim. Ale byłam zbyt zmęczona , więc po 5 minutach zasnełam*

środa, 26 lutego 2014

Rozdział 1


"Pov Diana "
*Dziś był wyjątkowy dzień, dokładnie dwa lata temu  o godzinie 18, Mike mi powiedział, że mnie kocha i się spytał się czy chciałabym być jego dziewczyną. Więc bez wachania powiedziałam tak. Od tamtego momętu jesteśmy parą już 2 lata. Zaprosił mnie dziś na impreze organizowaną przez jego kumpla.
 Mike miał być u mnie o 17 a już dochodziła 15, więc nie miałam dużo czasu na ubranie się, ale pomagała mi Jessica. Postanowiłam zrobić najpierw makijaż. Zeszło mi nad nim 20 min, ale efekty były zniewalające. Potem zabrałam się z Jess za zawijanie loków. Nie lubiłam tego robić, bo zawsze to długo trwa, ale po 40 minutach były już skończone i się z tego powodu ucieszyłam. Najwyższy czas na ubieranie, nie miałam trudności z wybieraniem sukienki, bo szczerze mówiąc nie miałam ich za wiele z butami miałam to samo . Wzięłam zestaw i się w niego przebrałam. Już po 30 minutach byłam gotowa. Więc podeszłam do lustra i się zdziwiłam, nie mogłam siebie poznać. To nie była ta sama Diana co 2 godziny temu. Byłam w niezłym szoku , Jess też była zdziwiona.*
-Diana, ale ty pięknie wyglądasz *powiedziała zdziwiona a zarazem szczęśliwa*
-Naprawdę? Dziękuję jesteś kochana *odparłam a po chwili ją przytuliłam z zajemnością* -To dzięki tobie tak wyglądam*powiedziałm niskim głosem*
-Oj nie przesadzaj * Zaśmiała się. Podała mi torebkę i już mogłam wychodzić, wręcz musiałam bo zbliżała się 17. Więc szybko zbiegłam ze schodów na dół, pożegnałam się z rodzicami oraz Jess i wyszłam.
Stał już tam Mike w czarnych rurkach i w koszuli, ładnie wyglądał no jak zawsze. Podszedł do mnie i czule pocałował.*
-Pięknie wyglądasz*odparł, otwierając drzwi od samochodu. *
-Dziękuję * uśmiechnęłam się do niego i wsiadłam *
Po 15 minutach byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się do wejścia. W środku było naprawdę dużo ludzi. Prawie nikogo tam nie znałam i się czułam troche nie swojo. Pedeszliśmy do baru, zamówiliśmy drinki. I jakoś po 2 godzinach Mike był już naprawde upity, wypił nie mniej niż 8 drinków a ja zaledwie wypiłąm 2. Potańczuliśmy troche, ale potem on gdzieś zniknął bez słowa, martwiłam się o niego bo dość długo nie wracał. Więc postanowiłam go poszukać. Przeciskałam się po mniędzy tańczącymi ludźmi. Aż dotarłam do męskiej toalety myśląc że on tam jest , otworzyłąm drzwi. Po tym co zobaczyłam to serce złąmało mi się w pół. Nie mogłam w to uwierzyć, Mike całował się z jakąś dziewczyna. Nagle on na mnie spojrzał. Ale ja nie wytrzymałam i wybiegłam z tamtąd. A on pobiegł za mną.
-Diana *krzyknął* -Zaczekaj! *złapał mnie za rękę*
-Zostaw mnie debilu ! *wyrwałam się i pobiegłam do wyjścia. 
Błąkałam się po ulicach Londynu, nie wiedząc co ze sobą zrobić . Było zimno , byłam załamana. Nie sądziłam, że on mi coś takiego zrobi. Nagle usłyszałam czyjeś kroki za mną, przestraszyłam się więc przyspieszyłam. Ale on też przyspieszył i nagle.....*
     ______________________________
                  I oto 1 rozdział , mam nadzieję że wam się spodoba :D
                     Tak na początek 5 kometarzy i następny rozdział :*