poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 3

*Gdy odchodzilem słyszałem tylko zamknięcie drzwi sygnalizując, że dziewczyna weszła do domu. Nie chciałem jeszcze wracać do domu wiedziałem że i tak nikt na mnie tam nie czeka, zakrecilem się więc i poszedłem spowrotem pod dom Diany, skradlem się tak żeby nikt mnie nie zauważył i patrzyłem we wszystkie okna aby zlokalizowac pokój dziewczyny, modlilem się żeby był on od strony okna.*-Jest* ucieszylem się gdy zauważyłem pokój w którym paliła się lampka nocna uchwyciłem się mocno ściany domu i skradałem się cicho aż mogłem zajrzeć do domu. Diana spała na łóżku, miałem szczęście że okno było uchylone usiadłem na parapet i otworzyłem sobie swobodnie okno, gdy okno było wystarczająco otwarte, wszedłem po cichu do jej pokoju, spowrotem przychyliłem okno tak żeby było w stanie takim zanim tu przyszedłem, usiadlem na łóżko i miałem nadzieje że dziewczyna się nie długo obudzi nie chciałem robić tego sam, za słodko spała.
Gdy siedziałem tam już 15 minut wiedziałem że dziewczyna się sama nie obudzi musiałem jej w tym pomóc. Położyłem się obok dziewczyny i zacząłem ja głaskać po policzku*-Kochanie obudź się.
*Gdy jeszcze spałam , poczułam jak ktoś mnie głaszcze po policzku, myślałam że to mama , ale przecież rodzice wyjechali na 3 dni do cioci. Otworzyłam oczy i usłyszałam ten znajomy ochrypły głos . Przestraszyłam się , bo nie miałam pojęcia jak on tu wlazł. Szybko odepchnełam jego rękę i wstałam.
- Co ty do cholery tu robisz ? * krzyknełam przerażona*
-Przecież powiedziałem że się jeszcze zobaczymy, ja zawsze dotrzymuje obietnicy skarbie* powiedziałem i usiadłem *
- Jak tu wszedłeś ? * krzyknełam i odsunełam się od niego na bezpieczną odległość *
* marzyłam żeby to był tylko sen i miałam nadzieję że sie zaraz obudze*
- Czary mary skarbie* przysunąłem się do niej aby jeszcze bardzej ją oniesmielić*
- Odsuń się ode mnie ! *krzyknełam * - Rodzice są na dole , i jak nie wyjdziesz z tego domu za 2 minuty to zaczne krzyczeć ! *skłamałam przerażona . Nadal odsuwając się od niego*
-Kochanie nie denerwuj się tak na mnie, nie chciałem cię przestraszyć*zrobiłem minę smutnego pieska*- Lepiej nie wołaj rodziców bo powiem im się się że mną pieprzyłaś ciekawe czy będą zadowlonieli co?*powiedziałem to już bardziej poważnie*
- I tak nie uwierzą ! *Wrzasnełam* - Tam są drzwi * wskazałam Palcem na wyjście*
-Jeśli w domu są twoi rodzice, a zauważyli by mnie jak wychodzę nie myślisz że to by było trochę dziwne i podejrzane co?*zaśmiałem się*
- Może troche , ale i tak masz wyjść i to już ! *powiedziałam troche spokojniejszym głosem.W ogóle po co on tu przyszedł , i ciekawe co chciał zrobić .*
-Płakałaś?*zapytałem zmartwiony, mam na dzieje że ona nie mogła usłyszeć tego w moim głosie* - Masz czerwone oczy* zignorowałem wszystkie jej proszenia o wyjście, i tak bym tego nie zrobił*
- Tak , a co cie to w ogóle obchodzi *odparłam i usiadłam na łóżko. Przypomniał mi sie Mike i poczułam łzy w oczach , ale szybko je wytarłam*
- Mam nadzieje że to nie prze ze mnie?* przesunąłem się i spojrzałem jej w oczy*
-Nie to nie przez ciebie * odparłam spokojnym głosem, już nie mogłam krzyczeć , po prostu nie miałam siły. Nagle Harry spojrzał w moje oczy a ja w jego widziałam w nich zmartwienie .* Musiałam się dowiedzieć kim on jest i co chce ode mnie *
- No to dobrze, więc co się stało że płakałaś? *zapytałem, nie mam pojęcia czemu ale chciałem wiedzieć.*
- Nie chce o tym rozmawiać , a przede wszystkim nie z tobą * powiedziałam , chyba sie zmartwił Ale ja nie chciałam z nim o tym mówić , nie ufałam mu . A ja tylko zaufanej osobie moge to powiedzieć .*
-Nie ufasz mi? No dobrze jeśli nie chcesz mówić to nie, innym razem. Więc o czym pogadamy?* polozylem się na łóżku i podparlem się na łokciach żeby mieć lepszy widok na dziewczyne*
- ale chwila , ty chyba nie sądzisz że tu zostaniesz?! * zapytałam tym razem poważnie*
- No oczywiście że tak sądzę, nie chciałaś mi dać swojego numeru myślałaś, że tak szybko odpuszcze?*zaśmiałem się i założyłem jej włosy za ucho*
-Łapy przy sobie ! * powiedziłam wkurzona * - Okej dam ci swój numer ,ale potem pójdziesz sobie? * zapytałam*
-Dobrze panno nie dotykalska hehe. Zobaczę, najpierw daj mi swój numer*powiedziałem rozbawiony, nigdy nie cackałem się tak z dziewczynami ale ona była inna*
* wtałam i wziełam swój telefon i podałam mu swój numer telefomu * -Prosze , a teraz możesz iść , bo jestem zmęczona * powiedziałam ziewając*
*Szybko wpisalem numer do swojego Iphona, ale nadal nie chciałem odchodzić chodź widziałem że Diana wyglądała na zmęczoną.*-Mam dobry pomysł, posuń się kawałek ja się też zmieszcze i wszyscy będą zadowoleni*zaśmiałem się bo byłem wręcz pewny że dziewczyna nie zgodzi się na to
-Oooo nie , tobie chyba coś na głowe padło * odparłam uśmiechając się * - Nie jastem z tych dziewczyn która pójdzie z pierwszym lepszym chłopakiem do łóżka * powiedziałam*
-Chodzi ci o dziwkę*zaśmiałem sie* - No nie w sumie nie wygladasz na taką, ale w tamtej sukience wyglądałaś gorąco, mógł bym się pomylić*mrugnełem do niej*
- Że co prosze ? Czy ty myślałeś że jestem dziwką ?* spytałam się zdziwiona . W tym momencie mnie po prostu zatkało. Chciałam mu wywalić liścia prosto w ten ochydny ryj, ale jakoś się powstrzymałam*
- Kochanie ochłoń żartowałem * powiedziałem widząc jak dziewczyna czerwieni się ze złości*
- Jesteś żałosny - *przekręciłam oczami i skrzyżowałam dłonie na klatce piersiowej *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz